Dzisiejszy dzień był bardzo podobny do poprzedniego. Po noclegu na parkingu na Węgrzech czekamy na nowego kolegę z ekipy - Pawła, który jest świeżym kierowcom i jeszcze nigdy nie jeździł w tym kierunku Europy. Mamy go podholować aż do Sofi, gdzie jedzie z mrożonkami. My natomiast w naczepie mamy bujające się na hakach 20 ton mięsa wołowego :) (co jak się jednak okazuje później nie jest przeszkodą dla Marka w byciu najszybszym TIRem na krętych drogach). Załadunek Pawła na Węgrzech się jednak wydłuża i z parkingu wyruszamy dopiero po obiedzie ok godz. 16tej. Jest wesoło. Droga mija nam na filmach i hitach muzycznych Marka z klasyki typu Haddaway etc. :)) (ale to już dla rozbudzenia późną nocą) O 6.00 rano docieramy na parking tzw. lotnisko jakieś 50 km przed Sofią gdzie mamy postój i spanie do godz. 14tej. w niedziele.