To znowu ja, naladowany nowymi emocjami po spedzeniu paru godzin w Indiach...
To jest totalnie, totalnie inny swiat w stosunku do bliskiego wschodu. Wszedzie jest napisane i wyszyscy ktorzy byli w Indiach mowia: mozesz je pokochac albo znienawidziec i na pewno dostaniesz szoku kiedy tu wyladujesz...
W moim przypadku rowniez moge to potwierdzic choc szok nie byl tak ogromny, moze dlatego ze widzialem juz rozne miejsca azjatyckie (Tajlandia, Laos). Indie jednak robia duuuuze wrazenie i zdecydowanie nie brak tu emocji.
Pierwsze co rzucilo mi sie w oczy po przylocie to ludzie spiacy na ulicach, w rynsztokach, na chodnikachm owinieci w rozne materialy, kartony etc. Najciekawszy styl jaki widzialem to na adidasie tzn. jeden but na nodze a drugi zdjety pod glowa :))) Ot pomyslowosc. Ogromna czesc ludzi widocznych na ulicach naprawde jest biedna, glodna i brudna.. do tego trzeba niestety przywyknac.
Ja trafilem dzis z samego rana po przylocie do starej czesci Delhi, miejsca beckpakersow i tanich noclegow (a raczej spelun :) Pahar Ganj... odpowiednik Khao San w Bangkoku, tyle ze duzo brudniejszy, biedniejszy i rozpadajacy sie :))
Moge z duma powiedziec ze moj pokoj w hostelu to prawdziwa speluna :))) Takiej nawet z Mackiem w Tajlandii nie widzielismy :)
Na ulicach meksyk :) Ryksze, motoryksze i wszelakie trabiace pojazdy nawolujace Cie zebys wsiadl do srodka. Do tego wszechobecne stragany ze wszystkim...od buddy, przez kadzidelka do jedzenia, ktorego zapach jest wszedzie... to jest magia Azji!
Pierwsze godziny spalem a potem poszedlem na spacer w trakcie ktorego odwazylem sie zjesc: samosa potem masala dosa (nazwy rozszyfrujcie sami:) a potem wypilem sweet lassi - cos ala slodki jogurt (pycha!) i skosztowalem miejscowej herbaty - robionej specjalnie z mlekiem i cukrem - dooobra. Zakupilem tez bilety (sypialne, gorne lozko bo podobno na dolnym wszyscy siedza i nie da sie spac:) na jutro na pociag nocny jadacy na polnoc,ale teraz stwierdzam ze moze przeloze te bilety na pojutrze, musze sie wyspac i pomeczyc troche w Delhi :)) To bedzie niezla szkola:))) Tu jest tyle nowych rzeczy poczawszy od ubran, jedzenia, zapachow, ludzi itd... ze chodze naladowany emocjami jak, jak, jak sam nie wiem co :)))
A dzis na wieczor delikatnie musze sie odkazic przed snem zeby nie dopadla mnie choroba zoladkowa ktora dopada podobno niestety wszystkich wczesniej lub pozniej... :(
Buziaczki, papatki, kaczuszki