Czooooolem :)Po dwu i pol godzinnym rejsie z Port Blair dotarlismy do raju :) Doslownie, wyspa Havelock to miejsce gdzie lazurowo - blekitna woda laczy sie z bialym piaskiem po ktorym biegaja pracowite male krabiki ciagnac gdzies swoje muszelki :) Chatki z bambusa 50 metrow od wody w czasie przyplywu i jakies 250 metrow w czasie odplywu :) Nurkowanie, snurkowanie, plywanie o kazdej porze dnia i nocy, jezdzenie rowerami i lowienie ryb - tu na zylke metoda tubylcza zlapalem najwieksza rybe w zyciu :)) Taaaaaka wielka byla.. Serio! O jedzeniu juz pisac nie bede.. przemilcze te wszystkie shake bananowe :))) To byly nasze wakacje od podrozy :) Aaaa... gdyby ktos pytal o pogode to niestety nie ma czym sie chwalic, wieczory bywaly szczegolnie chlodne... momentami temperatura powietrza spadala nawet ponizej temperatury wody... woda 30 stopni, powietrze 27... wtedy trzeba juz bluze zakladac ;)No i tak minelo 10 dni...Scisk!!!