Witam Państwa bardzo serdecznie, moje mordziuchny slodkie :)
Varanasi to święte miasto, położone nad świętą rzeką Ganges, w której to hindusi dokonują rytualnych kąpieli obmywających ich ciało z grzechów.. Ale nie tylko. Hindusi wierzą także, że jeżeli ich ciało po śmierci zostanie tu spalone a prochy wsypane do świętej rzeki to nie będą przechodzić reinkarnacji tylko od razu przejdą stopień wyżej. Tyle przynajmniej dowiedziałem się z opowieści naszego „darmowego przewodnika, którego całkiem „przypadkiem” poznaliśmy nad rzeką w miejscu ceremonii palenia zwłok w tzw. Ghatach. Nie będę się rozpisywał na temat wierzeń hinduskich i historii miasta – zainteresowani mogą poczytać w Wikipedii lub Lonely Planet (bezczelny jestem :)Do rzeczy :)Otóż owy przewodnik w zamian za opowiedzenie historii o odbywających się tu ceremoniach poprosił jedynie o odwiedzenie sklepu jego przyjaciela z jedwabiem, oczywiście nie namawiając do kupna… Mamy czas, więc ok, chętnie posłuchamy….
W ceremonii biorą udział jedynie mężczyźni. Kobiety są płcią zbyt słabą by w niej uczestniczyć. tzn. mogłyby płakać, lamentować lub co gorsza w przypadku palenia ciała męża mogłyby się rzucić na stos, dlatego są tu tylko mężczyźni. Nie ma tu miejsca na uzewnętrznianieuczuć, podobno Hindusi przeżywają to wewnętrznie, nie płaczą jak ma to miejsce w Europie (Pan przewodnik). Do spalenia ciała potrzeba około 360 kg drewna. Drewno sprzedwawane jest bezpośrednio przy ghatach. Z uwagi na brak chłodni ciała muszą być dostarczone „świeże”, najpóźniej dwa dni po zgonie. Z tego też powodu dużo osób starszych, chorych lub tych, których koniec żywota jest już blisko przybywa do Varansi i swoje ostatnie dni spędza właśnie tu. Nie wszyscy mogą jednak zostać spaleni, to kolejna zasada: nie pali się zwłok dzieci, kobiet w ciąży, sadhu, ukąszonych przez kobrę oraz …… Ich zwłoki wrzucane są do Gangesu z łodzi w całości z przywiązanym do ciała kamieniem (tu smutny komentarz przewodnika – rybki mają co jeść…) Dziennie kremacji ulega tu pomiędzy 400 a 600 ciał a stosy palą się przez 24godz./dobę. Pomimo tej ilości nie czuć tu nieprzyjemnego zapachu, jest jedynie dym, to zasługa magii tego miejsca jak twierdzi przewodnik. Opowiada to wszystko , obserwując razem z nami płonące na stosie ciało ludzkie … Wiem, że to okrutne. Po tych wszystkich informacjach i widoku temu towarzyszącemu jestem jakby lekko sparaliżowany. Przybywając tu wiedziałem co tu się odbywa i byłem teoretycznie na to przygotowany, mimo wszystko robi to wrażenie. Z jednej strony może wydawać się okropne, okrutne i dla niektórych wręcz obrzydliwe a z drugiej strony jest w tym wszystkim coś mistycznego, tajemniczego i duchowego także…
Poza ceremoniami palenia zwłok każdego wieczoru po zachodzie słońca odbywają się także w tym samym miejscu tzw. Pudzie – czyli msze odprawiane przez grupę kapłanów. Jest przy tym głośna muzyka, są dzwoniące dzwonki i jest szereg różnych rytuałów, które wyglądają ciekawie i przyciągają tłumy turystów.
W pobliżu ghatów i wzdłuż całego Gangesu można spotkać mnóstwo sadhu , ascetów i innych pielgrzymów. Część z nich jest autentyczna a część to tylko atrakcja turystyczna robiąca tu swój mały a może i niemały biznes. Do tego nie wiedzieć czemu kręci się tu chmara Panów oferujących masaż dłoni za jedyne 10 rupii – Boże broń podawać im rękę… oraz Ci oferujący przejażdżki łodzią po Gangesie… (w tym miejscu to ja dziękuję, jeszcze o coś zahaczymy…).
Samo miasto Varanasi poza ghatamii rytuałami nie różni się zbyt wiele od typowego hinduskiego miasta średniej wielkości ( 1.5Mmln mieszkańców). Jest tu brudno (o czym pisać raczej nie powinienem), jest tu mnóstwo naciągających rykszarzy, stada szwędających się i wchodzących gdzie nie potrzeba krów, byków, psów i wszelkich gryzoni (najmniej pożądanych w pokojach guesthousów ;). Do tego targi warzywne zarówno jeżdżące jak i stojące na ulicach, ładny (z zewnątrz) i duży dworzec kolejowy oraz mnóstwo taniego i dobrego ulicznego jedzenia któremu nie sposób się oprzeć… samosy, pakory, idli, vadar,subji,masaladosa etc. Ech…
I to tyle na temat miasta Varanasi, żegnam Państwa bardzo serdecznie i zasyłam pozdrowienia :)
Ścisk dla wszystkich ode mnie! Taki porządny, okołoświąteczny! ;)